piątek, 8 marca 2013

030. Harry

Przyjaźnisz się z Harrym od piaskownicy. Jesteście po prostu nierozłączni. Zwierzacie się sobie ze wszystkiego nie zatajając prawdy w żadnej sprawie. No właśnie. W żadnej. Od niedawna nie jest już tak różowo. Poczułaś do Harrego coś więcej niż tylko przyjaźń. Może nie była to do końca miłość, ale zdecydowanie więcej niż przyjaźń. A on nadal traktował cię jak młodszą siostrę. Postanowiłaś nie psuć tego co was łączy i sprawiać pozory, że wszystko jest w porządku. Pewnego wieczoru, gdy siedziałaś samotnie na fotelu czytając książkę, ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłaś je otworzyć.
H- Hej! Mam ci coś do powiedzenia.
T- Cześć, co?
H- Dostałem się do X-Factora.
T- To wspaniale Harry. Zawsze o tym marzyłeś.
H- Tak, ale co z moją przyjaciółką?
T- Nie przesadzaj. To było twoje marzenie, a ja na ciebie poczekam i zawsze będę twoją przyjaciółką.
H- Dziękuję. Jutro jadę do Londynu. Możemy spędzić ten wieczór razem?
T- Jasne.
Świetnie się bawiliście. Choć byłaś zadowolona ze szczęścia Harrego, to w głębi serca czułaś smutek. Chłopak zabrał cię na plaże. Ostatnie chwile we dwoje spędziliście wspaniale...
...Rano obudziłaś się sama w nieswoim łóżku. Zorientowałaś się, że to pokój Harrego. Obawiałaś się najgorszego. Na szczęście miałaś na sobie swoje ubrania i raczej nic się  nie zmieniło. Kamień spadł ci z serca. Zeszłaś na dół. W kuchni krzątała się mama Harrego i jego siostra.
T- Dzień dobry, Harry już wyjechał?
A- Tak, kochanie. Jakieś dwie godziny temu. Nie chciał cię budzić, ale zostawił to.
Podała ci niebieską kopertę z napisem ,,Dla [T.I]''
T- Dziękuję.
Pożegnałaś się i wróciłaś do domu. Usiadłaś na kanapie i otworzyłaś kopertę.
                              ,,Kochana [T.I]
Dziś wyjeżdżam. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej będzie mi Cię brakować.Chciałem ci to powiedzieć wczoraj, ale stchórzyłem. Ja Cię kocham. Zrozumiałem to kiedy uświadomiłem sobie, że możemy nie widzieć się przez tak długi czas. Zrozumiem jeśli mnie odrzucisz, być może za bardzo się narzucam, ale po prosu nie mogę żyć bez ciebie.Mam prośbę. Nie kontaktujmy się przez najbliższe tygodnie ze sobą. I jeszcze jedno. Spotkajmy się za pół roku na plaży gdzie widzieliśmy się po raz ostatni. Dziękuję.
                                                                                    Twój Harry''

Ciarki przeszły przez całe twoje ciało. Byłaś głupia nie wyznając mu miłości pierwsza. I jeszcze na dodatek ,,nie kontaktujmy się ze sobą przez najbliższe tygodnie'' ? Żadnych telefonów, sms-ów, nic? Jedyną pocieszną informacją było to spotkanie, No chociaż tyle - pomyślałaś - poczekam
******
Całe pół roku chodziłaś roztrzęsiona. Byłaś nieobecna, niedostępna dla nikogo. ,,Otworzyć'' cię mógł tylko On. Jak obiecał, nie dzwonił, nie pisał, nie robił nic by się z tobą skontaktować.
Dziś był dzień przed waszym spotkaniem. Sądziłaś, że wciągnięty w wir sławy, zapomniał o tobie i o spotkaniu. Prognoza pogody była sprzyjająca, więc postanowiłaś, że i tak pojedziesz na plażę.
Spałaś do 12 w południe, doprowadziłaś siebie do porządku i o 14 byłaś już na miejscu. Zdziwiło cię to, że na plaży nie było żywego ducha. Ponieważ zawsze byłaś indywidualistką, postanowiłaś że zostaniesz i się poopalasz. Wzięłaś ze sobą swoją ulubioną książkę, bo zawsze lubiłaś czytać i zatonęłaś w literach wyobrażając sobie każdy moment z książki. Czytałaś i czytałaś, aż w końcu coś lub ktoś zasłonił ci słońce. Podniosłaś wzrok. Postać była czarna, bo patrzyłaś pod słońce.
T- Kimkolwiek jesteś, odczep się. Nie widzisz, że jestem zajęta?!
H- Harry Potter. Widzę, że zmieniłaś gust. Nie wiedziałem, że lubisz fantazję.
T- A co cię to obchodzi. Mówiłam, idź sobie
H- Tak się traktuje przyjaciół? Nie ładnie ;/
T- Przyjaciół? Harry to ty?
H- Tak. Przecież obiecałem, że się spotkamy.
T- Tak, ale myślałam że zapomniałeś.
H- Wiesz, nie doceniasz mnie. Chodź za mną, pokażę ci coś.
Podniosłaś się i ruszyłaś za chłopakiem. Prowadził cię przez jakieś skały i kamienie, aż wreszcie doszliście do małej zatoczki. Było tam na piasku narysowane ogromne serce. Zaprowadził cię w samo centrum, stanął przed tobą i popatrzył ci głęboko w oczy.
H- Przepraszam, że nie miałem odwagi powiedzieć ci o moich uczuciach, ale teraz wiem, że czujesz to samo, bo gdyby tak nie było pewnie byś tu nie przyszła.
T- Tak Harry. Kocham cię i kochałam od dawna, ale myślałam,że to ty zrobisz pierwszy krok.
H- Wiem, stchórzyłem... - klęknął przed tobą i wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko, w którym był piękny, brylantowy pierścionek - ...Wyjdziesz za mnie?
T- Harry, spodziewałam się po tobie wszystkiego, ale nawet o tym nie śniłam. Lecz to chyba najromantyczniejsze co mogłeś dla mnie zrobić. Oczywiście, że tak. Kocham cię.
H- Ja ciebie bardziej.
Przysunął się do ciebie i zatraciliście się w namiętnym, ale przepełnionym delikatnością pocałunku.

-----------------
I jest kolejny . 4 KOMENTARZE NASTĘPNY IMAGIN. Do dzieła Directioners :) LOL

Do następnego
Paula <3

4 komentarze:

  1. Świetny ;*** Ja myślałam na początku, że on się przedstawił jako Harry POtter xDD

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne :D
    a może jakiś smutny? jakby dało radę to bylabym wdzieczna :)
    Madzia

    OdpowiedzUsuń
  3. Takk smutny . ; )
    Anita . ; )

    OdpowiedzUsuń