piątek, 29 marca 2013

053. Louis part. 1

Hej. Postanowiłam, że główne informacje będę pisała na początku postów :) A takie króciutkie po imaginach już na samym końcu. Może lepiej będzie to dziwnie wyglądało, ale jebać to xD
Z racji tego, że mamy już wolne, bo Wielkanoc postanowiłam zrobić partowca. Nie wiem, czy będzie się składał z dwóch, trzech, czy czterech części, to wyjdzie w pisaniu. 
No nic, zapraszam do czytania, komentowania i obserwowania!
PS. Mam takie wrażenie, że nie podobają się wam moje imaginy :C


~~*~~

Rozwód rodziców zmienił wszystko. Nowy dom, nowa szkoła, nowy znajomi... "Lepiej być z mamą, mam z nią lepsze kontakty" pomyślałaś, gdy sędzia spytał się, z kim chcesz zamieszkać. Tak... Zdecydowanie wybór mamy był dobrym pomysłem. Przeprowadziłyście się do centrum Londynu. Będziesz chodziła do Wyższej Szkoły Policealnej*.
Pierwszy dzień w szkole zawsze jest najgorszy. Nikogo nie znasz, nie wiesz, jak na ciebie zareagują. Norma. Spakowana, ubrana w czerwone rurki, bluzkę w paski i czarne szelki, ze słuchawkami w uszach  wyszłaś na przystanek. Zajęło ci to kilka minut. Usiadłaś na ławce, bo autobus szkolny miał przyjechać za około 10 minut.

W szkole nie było aż tak źle, jak podejrzewałaś. Prawda, w ławce siedziałaś sama i na przerwach z nikim nie rozmawiałaś, ale zobaczyłaś, że pewne dziewczyny, uważane chyba tam za królowe patrzyły na ciebie z... Zazdrością? Trudno jest to nazwać. Twoje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi twojego pokoju.
-Odrobiłaś lekcje?-wypłynęło z ust mamy
-Tak mamo. I zanim zapytasz, wszystkie. Coś jeszcze?-spytałaś ironicznie
-Nie tym tonem!-oburzona podniosła ton głosu-Tak, masz iść do sklepu. Na stole w kuchni leży lista zakupów i pieniądze. Pośpiesz się, zaprosiłam na kolację szefa z żoną i synem. Jest twojego wieku, może się polubicie. No, już już! Ubieraj się!-ponagliła mnie
-No już idę...-powiedziałaś zrezygnowana i z wielką niechęcią zwlokłaś się ze swojego miękkiego łóżeczka. Założyłaś Conversy i dżinsową kurteczkę, wzięłaś torbę, listę, kasę i wyruszyłaś. Pół godzinki spaceru przez ulice Londynu dobrze ci zrobiły, ale pozostało jeszcze wstąpić do sklepu. Wzięłaś wózek i zaczęłaś jeździć między półkami, co chwilę patrząc na mamine bazgroły. Kaczka, kapusta pekińska, marchewka, pomidory i wino były już w koszyku. Zostały jeszcze serwetki, przyprawy, ogórki zielone, majonez, jajka, groszek, kukurydza, sałata i Crème brûlée w proszku. Nabiegałaś się po tym sklepie, że aż prawie dostałaś zadyszki. Odpoczęłaś trochę w kolejce do kasy. Zapłaciłaś ponad 80 złotych i wyruszyłaś w drogę powrotną do domu...
Wszystko z torby wyłożyłaś na stół kuchenny i zwołałaś mamę. Ona zajęła się faszerowaniem kaczki a ty robiłaś sałatkę. Niestety, podczas siekania kapusty pekińskiej, ostatniego już składnika, zacięłaś się nożem. Szybko popędziłaś do łazienki, rankę polałaś wodą utlenioną i zakleiłaś plastrem oddychającym.
-[T.I], przebieraj się już. Za około godzinę będzie Gregor z Janette i z synem Louis'em. Tylko masz się ubrać w jakąś sukienkę a nie tak, jak to ty potrafisz: w trampki i bluzę z kapturem.-podniosła brwi
-Ghr...-warknęłaś z niezadowolenia. Nienawidziłaś nosić sukienek! No, ale mus to mus. Zaczęłaś przekopywać szafkę w znalezieniu odpowiednich ciuchów. Po chwili kiecka się znalazła, ale trzeba jeszcze do nich buty dobrać.
Pół godziny szukania bardzo się opłaciły, znalazłaś fantastyczny zestaw. No, może już bez tej torebki, będzie zbędna. Włosy dokładnie uczesałaś i spięłaś w eleganckiego koka. Do tego wszystkiego zrobiłaś delikatny makijaż i rzęsy potraktowałaś tuszem.
Psiknęłaś się jeszcze perfumami i w tej chwili pod dom podjechał samochód. Wskoczyłaś szybko w ubrania, założyłaś buty i zeszłaś na dół przywitać gości.
Zza drzwi wyłonił się Gregor. Ubrany był w garnitur i lakierki. Dość wysoki i chudy. Za nim przez próg przeszła Janette-ubrana w krwistoczerwoną suknię i tego samego koloru szpilki. A na końcu wszedł on. Nie za wysoki, nie za niski, nie za chudy, nie za gruby, ale za to wyjątkowo przystojny. Włosy miał idealnie ułożone a garnitur perfekcyjnie dopasowany. Patrzyłaś się na niego jak na obrazek. Po chwili jego spojrzenie napotkało twoje. Patrzyliście sobie prosto w oczy, jakby cały świat już nie istniał. Chciałaś, aby to uczucie trwało wiecznie...

*Wyższa Szkoła Policealna- jest takie coś?

I jak? Mi chyba najbardziej podoba się ten ostatni akapit, to spojrzenie. No to mnie wtedy troszeczkę poniosło, ale mam nadzieje, że wyszło dobrze. 
I jeszcze taka jedna sprawa. Mam pisać imaginy z punktu osoby trzeciej tak jak teraz czy normalnie, np. popatrzyłam albo ubrałam się? Czekam na opinie na temat moich bazgrołów :) Następna część-6 komentarzy! A zaszaleję!

Skarllex ♥

10 komentarzy:

  1. Mmmm ... Fajny! Ale dlaczego kończysz w takim momencie?! Ja się pytam?! ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. złotówki w londynie i posłanie bohaterki do szkoły, która najprawdopodobniej nie istnieje, a już zwlaszcza w wielkiej brytanii... jak coś robisz to rób na sto procent i się nie żal że masz wrażenie, że "nie podobają się twoje imaginy" bo to trochę żałosne. a ten imagin może być.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi anonimku:
      -podałam to w przeliczeniu na złotówki, bez przeliczenia wyszłoby tak ponad 16 funtów, ale pomyślałam, że lepiej będzie wyglądało 80zł.
      -widzisz to pod imaginem mniejszym drukiem? Nie byłam pewna, czy takie coś istnieje, ale napisałam, bo nie miałam na to lepszego pomysłu.
      -tak, bo ja jestem Wikipedia i wiem wszystko. Naprawdę, zastanów się zanim coś napiszesz.
      -nie żalę się, tylko napisałam, jakie odnoszę wrażenie.
      -na prawdę jesteś aż takim tchórzem, aby pisać z anonima? Zastanów się, kto tu jest żałosny, bo to na pewno nie jestem ja.

      Skarllex ♥

      Usuń
    2. specjalnie dla Ciebie nie będę sobie zakładała konta na gmailu, żeby się wyświetliła nazwa "Magdalena", co ci to da? anonim czy nie, proszę cię. już nie jestem anonimowa, mam na imię Magda. happy now? super. to skoro nie wiesz czy coś takiego istnieje, to po co piszesz? nie prościej studia, liceum, cokolwiek? nie rozumiem takiego toku myślenia "o podoba mi się nazwa, chuj z tym że coś takiego pewnie nie istnieje, porobię z siebie kreatywną idiotkę". a co do anonima pod spodem - jak dla mnie nie chodzi sam fakt że skopiowałaś imagin, tylko że napisałaś, że sobie zaczerpnęłaś inspiracji z innego bloga, podczas gdy zerżnęłaś wszystko i pozmieniałaś kolejność zdań i głównego bohatera i bezczelnie nie uznałaś nawet swojej winy, nie napisałaś czyjego imagina skopiowałaś. to dopiero jest tchórzostwo.

      Usuń
    3. Dobra, po pierwsze aż tak trudno jest wcisnąć przycisk nazwa/adres URL i wpisać np. Magda? Nie sądzę. Po drugie połączyłam szkołę wyższą ze szkołą policealną tak, aby powstała uczelnia o wysokim poziomie. Do niej mogliby uczęszczać tylko najmądrzejsi uczniowie. To jest wymyślenie nowych słów na potrzeby pracy autora. Po trzecie przestań mnie obrażać. Po czwarte widzę, że zabrakło ci już argumentów. Sprawa mojego poprzedniego imagina została już wyjaśniona, więc jest już unieważniona i nic nie znaczy. I po piąte-koniec. Nie mam już zamiaru dyskutować z tak infantylnym człowiekiem, jakim jesteś ty.

      Skarllex ♥

      Usuń
    4. sprawdź sobie kochana znaczenie słowa infantylny. uczelnią na wysokim poziomie to może być uniwersytet i chyba tam się udają dobrzy uczniowie z tego co się orientuję, a nie do miejsca które nie istnieje, a sprawy ostatniego imagina nie wyjaśniałaś tylko liczyłaś na to że ucichnie z tego co pamiętam i to właśnie jest argument, który świadczy o tobie jako o "pisarce". buziaczki słońce, oby ci takiej wspaniałej "weny" nie zabrakło do końca życia. i masz to swoje 6 komentarzy jutro czekam na kolejną kreatywną część <3
      MAGDALENA żeby nie było że walnę z anonimka.

      Usuń
  3. moze jakbyś nie kopiowała imaginów ( nie mówię o tym ) to by się bardziej podobały? nie narzekaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny anonim, jak słodko. a widzisz błędne koło? skopiowałam, bo wam się nie podobają. teraz piszę własnego, to czepiacie się drobnych nieścisłości. najlepiej będzie jak usunę bloga albo w ogóle nie będę pisała? wtedy bylibyście chyba najbardziej zadowoleni -,-"
      I nie narzekam. Napisałam tylko, że takie odnoszę wrażenie. Czytaj ze zrozumieniem

      Usuń
    2. Jebiesz z anonima - jesteś taki odważny/a! :3
      Czepiasz się, a sam/a byś lepiej nie napisała. Pokaż co potrafisz, dopiero ocenimy. Hm?
      Według mnie imaginy Skarllex są fantastyczne, a tobie jeśli się coś nie podoba to po prostu nie wchodź. Ona (jak to ujęłaś sama) nie jest Wikipedią. Pozdrawiam, Mrs.X.:) xx

      Usuń
  4. super imagin . czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń