sobota, 16 marca 2013

036. Niall

"A dziś mam już pewność, że chcę Ciebie. Tylko jak do cholery Ci o tym powiedzieć?"

Blondyn z niebieskimi oczami, cudownym głosem i wielkim irlandzkim sercem - tak według mnie wygląda ideał chłopaka. Już nawet takiego poznałam. Szkoda tylko, że on ma mnie za przyjaciółkę. Boję się mu wyznać co czuję, bo przez to nasza przyjaźń mogłaby się rozpaść...
Moje myśli się nawzajem mordują, a serce bija jak oszalałe. Znów go widzę. Jak zwykle idealnie ułożone włosy, ubrany w czerwoną koszulkę polo i beżowe spodnie. Moje nogi uginają się mimowolnie, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
- No witam. - pocałował mnie w policzek na powitanie.
- Cześć. - odpowiedziałam poprawiając włosy. - To gdzie idziemy? Nando's? - spojrzałam na niego wyczekując odpowiedzi. Pokręcił głową i bez słowa pociągnął mnie za rękę w stronę jego samochodu. 
Jak prawdziwy dżentelmen otworzył mi drzwi i dopiero po chwili zajął miejsce obok mnie. Powoli ruszyliśmy i pojechaliśmy w stronę centrum. Przez całą drogę milczeliśmy, ale mi to nie przeszkadzało. W jego towarzystwie nawet cisza jest wspaniała.

Po piętnastu minutach drogi, zatrzymał się przed najdroższą restauracją w mieście. Niepewnie wysiadłam z auta i stanęłam przed wielkim budynkiem.
- Czy ty wiesz jakie tutaj są ceny? - spytałam patrząc na niego zdziwiona.
- No wiem. - uśmiechnął się cwaniacko. - Ale niczym się nie martw. Mam znajomości. - wyszczerzył się do mnie i lekko popchnął w stronę drzwi.
W środku było naprawdę ładnie; beżowe ściany, na nich wzory w kolorze miodu, stoły "porozrzucane" w różnych miejscach, a zaraz przy nich krzesła wyściełane jasnym materiałem. Z sufitu zwisały kryształowe żyrandole, a zaraz koło baru znajdowały się schody wiodące na dach.
- Rezerwacja na nazwisko Horan. - odparł chłopak i bacznie przyglądnął się kelnerce. Ta poprowadziła nas w stronę wspomnianych wcześniej schodów. Wdrapaliśmy się na górę, a to co tam zastałam kompletnie mnie zszokowało. Pośrodku stał stolik, a na nim dwie lampki wina i parę świeczek. Spojrzałam na przyjaciela. Na jego twarzy pojawił się rumieniec, a ręce drżały. Moją pierwszą myślą było to, że jest mu zimno, ale po chwili doszłam do wniosku, że to nie możliwe przy trzydziestu stopniach. Podeszłam do niego i spojrzałam w oczy; widać było w nich iskierki, które pojawiały się, gdy był szczęśliwy, lub zdenerwowany. W tym przypadku raczej ta druga opcja.
- Ty to wszystko przygotowałeś? - zapytałam z niedowierzaniem.
- To wszystko dla... Dla ciebie. - zająknął się i nerwowa zaśmiał. Ja natomiast podeszłam do barierki i spojrzałam na krajobraz wokół mnie. Londyn nocą wyglądał wspaniale! Mieszkam tutaj do tylu lat, a jeszcze nigdy nie wpadłam na to, by pooglądać to miasto "z góry".
Po chwili poczułam na biodrach czyjeś ręce, a przez czyjeś rozumiem Niall'a. Obróciłam się do niego przodem i w tym samym momencie nasze usta złączyły się w słodkim pocałunku. W moim brzuchu nagle zaczęło latać stado motyli, a ja cała się rozpłynęłam.
Gdy się ode mnie oderwał, nabrał powietrza w płuca i powiedział:
- Kocham Cię TI. Zawsze cię kochałem i będę kochać, ale zrozumiem jeśli ty nie będziesz czuła tego samego... - spuścił głowę w dół. W pierwszej chwili nie wiedziałam co mam powiedzieć, ale po krótkiej chwili uniosłam jego podbródek ku górze.
- Niall, tyle razy próbowałam ci to powiedzieć, ale nie umiałam. Tchórzyłam. Bałam się, że wtedy cię stracę. - odparłam. - Ale teraz wiem, że niepotrzebnie. - uśmiechnęłam się. - Też cię kocham... - powiedziałam i złożyłam na jego ustach krótki pocałunek.

Dziś żyjemy sobie razem z dwójką dzieci i trzecim w drodze. Jak każda para czasem się kłócimy, potem godzimy i tak w kółko. To właśnie te kłótnie i chwilowe kryzysy uświadamiają nam ile dla siebie znaczymy i jak bardzo się kochamy.

Cześć! Oto mój pierwszy imagin na tym blogu. Mam nadzieję, że wam się choć ciut podoba. Liczę oczywiście na komentarze i szczerą opinię. Dziękuję również dziewczyną, które pozwoliły mi tutaj "popracować". Każdy komentarz i obserwacja to wielka motywacja.
Pozdrawiam, Mrs.X xoxo
ps. przepraszam za wszelakiego rodzaju błędy.;c

8 komentarzy:

  1. Witam Cię w gronie redaktorek :) Świetny imagin :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! <3

    A tak na marginesie, to Skarrlex, podałam już gmail. Czy teraz mogę dołączyć do załogi czy to już nieaktualne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wysłałam ci zaproszenie, nie przyjęłaś jeszcze. jak przyjmiesz to będziesz, jak nie to nie.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Przepraszam, nie zauważyłam tego wcześniej. Dziękuję za przyjęcie do załogi. :)

      Usuń
  3. Wow ;) Co tu więcej pisać po prostu zajebisty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. SUPER !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń