niedziela, 17 marca 2013

039. Niall


*alternatywna rzeczywistość, nie ma zespołu a Niall nie jest sławny*

Nie sądziłam, że miłość mojego życia spotkam na meczu piłki nożnej, a jednak. Z Niallem poznałam się podczas przerwy w meczu Arsenal Londyn-Borussia Dortmund. Był remis-2:2.

*retrospekcja*

-Cześć, jestem Niall.-powiedział wysoki brunet z kręconymi włosami.
-[T.I], miło mi. Jesteś z Londynu?
-Tak, a ty?
-Też-uśmiechnęłam się przyjaźnie do chłopaka, który to odwzajemnił.
-Trochę słabo, że remis. Powinniśmy wygrać...
-Zdecydowanie tak. Przecież jesteśmy lepsi! Jakby Polacy z Borussi przeszli do nas, bylibyśmy niepokonani!
-Święta racja. Przerwa się kończy. Może się do mnie przysiądziesz?
-Jasne. Gdzie siedzisz?-spytałam, a on poprowadził mnie do siedzenia. 
Od razu poczułam, że z Niallem łączy mnie coś specjalnego. 

Przez cały czas rozmawialiśmy, komentowaliśmy mecz i robiliśmy sobie zdjęcia moim aparatem. Po chwili...
-GOOOOL! 3:2 dla nas!-rzuciliśmy się w swoje ramiona
-Przepraszam, poniosło mnie.-spłonęłam rumieńcem
-Tak, mnie też. W sumie, to było przyjemne...-delikatnie się uśmiechnął, przez co na moich policzkach pojawiły się jeszcze większe wypieki.
Po zakończonym meczu wymieniliśmy się numerami telefonów i rozeszliśmy się do domów.

*koniec retrospekcji*

Dziś jesteśmy małżeństwem. Mamy pięcioletnią córeczkę i synka w drodze na świat.
-Mamusiu, co robisz?-spytała Samantha
-Przypominam sobie jak poznałam twojego tatusia, kochanie-uśmiechnęłam się, po czym Sam wskoczyła mi na kolana.-Nigdy tego nie zapomnę...

----------------------
Hejoł! Tak, wiem... taki krótki i hujowy, ale nic nie poradzę. Brak weny mnie wykańcza, ale się zmobilizowałam i napisałam. Czeka mnie jeszcze rozdział do opowiadania, więc nie udało mi się napisać nic lepszego :C Mam nadzieję, że reszta adminek dobrze się wami zajmie podczas mojego zastoju.
Mi się wcale nie podoba, a wam?

Skarllex ♥

2 komentarze: